Press "Enter" to skip to content

Reger mniej znany. Zaskakujące wątki w życiu i twórczości śląskiego socjalisty

Tadeusz Reger był nie tylko działaczem polityczno-społecznym czy publicystą, lecz zajmował się także wieloma innymi zagadnieniami. Niektóre z nich okazują się zaskakujące i z pozoru krańcowo odległe od wyobrażeń na temat jego osoby i pracy. 

Pobieżny przegląd pism Tadeusza Regera ujawnia mnóstwo dokumentów dotyczących spraw społecznych i politycznych o wymiarze zarówno lokalnym, jak i ogólnopolskim. Wystarczy jednak pokopać nieco głębiej, by odkryć, że zbiory zgromadzone w archiwach cieszyńskim i łódzkim kryją znacznie, znacznie więcej. Okazuje się na przykład, że Reger doskonale orientował się we współczesnych mu teoriach i odkryciach naukowych, a krąg jego zainteresowań był bardzo szeroki. Cokolwiek go zajmowało, szybko łączył to z całością swojego światopoglądu, co świadczy o jego dużych umiejętnościach syntetycznego myślenia. Nawyk samokształcenia wyrobił się u niego po części z konieczności. Gdy Reger był uczniem gimnazjum, nauka była zorganizowana w systemie poranno-popołudniowym, z przerwą w środku dnia. Młody Tadeusz nie wracał w jej trakcie do domu, ponieważ miał daleko do szkoły, więc przesiadywał w szkolnej czytelni.

Jako dorosły człowiek zajmował się m.in. historią naturalną i dziejami ludzkości od czasów prehistorycznych, odtwarzanymi z coraz większą dokładnością dzięki nowym odkryciom geologii, paleontologii czy archeologii, które na początku XX w. przeżywały gwałtowny rozwój. O żywym zainteresowaniu Regera tą materią świadczą choćby liczne notatki z przeróżnych lektur, a także maszynopisy esejów czy notatek do referatów. Bardzo ciekawe wydaje się np. wyliczenie łańcucha rozwoju form biologicznych w jednym z esejów, zakończone dość interesującym zestawieniem najwyższych form ewolucyjnych: 

I tam w głębi mórz powstało pierwsze zwierzątko: praglista, z której początkowo rozwinęły się robaki, gąbki, ryby, gady, potem płazy, wreszcie wyszły one na ląd suchy, powstały jaszczury, ssaki, aż doszło do rozwoju ptaków i zwierząt ssących; aż po upływie wielu dziesiątków miljonów lat, powstał twór małpo-kształtny, i człekokształtny.

Na szczycie tej drabiny stoi nowoczesny robotnik proletarjusz i… uczony.

Poglądy Regera na rolę nauki należały więc do typowo oświeceniowych, a zrównanie robotnika z uczonym było nobilitujące tyleż dla pierwszego, co dla drugiego z nich. Reger wierzył w sojusz nauki z klasą robotniczą, a może wręcz postrzegał  naukowców jako jej część. Wydaje się to prawdopodobne – będąc człowiekiem dobrze wykształconym, obeznanym z naukami medycznymi (uzyskał dyplom asystenta aptekarskiego), uważał się za robotnika.

Jako językoznawcę najbardziej interesują mnie językowe cechy pisarstwa Regera, specyficzne elementy stylu i nawyki prześwitujące z jego prozy, a także poglądy na miejsce języka i komunikacji w życiu człowieka. Bardzo osobliwą cechą języka pism Regera wydaje się jego upodobanie do zdrobnień. We wspomnianym eseju padają takie określenia, jak np. „małpka człowiek”, „raczki” i „pajączki morskie”. Język sprzed reformy w 1936 r. wyraźnie różnił się jednak od współczesnego, pozwalając zresztą piszącym na dużo większą swobodę. Styl Regera był bardzo przystępny, a jednocześnie widać w nim ogromny szacunek do polszczyzny objawiający się np. unikaniem zbędnych zapożyczeń językowych i kalek z języka niemieckiego, co niestety było wówczas bardzo powszechne. Mimo że artykułów poświęconych w całości językowi czy komunikacji w zbiorach tekstów Regera znaleźć nie sposób, często oddawał się on rozważaniom na temat języka polskiego albo języka w ogóle. Wzmianki na ten temat rozsiane są w wielu jego pismach. Jeśli zaś chodzi o poglądy na pochodzenie języka, Reger przyjął stanowisko ewolucyjne – dość naturalne, biorąc pod uwagę całokształt jego rozważań. Zgodnie z przekonaniem zwolenników teorii ewolucyjnej język rozwijał się stopniowo, wraz z rozwojem biologicznym i umysłowym człowieka oraz w uzależnieniu od ludzkiej umiejętności społecznego komunikowania. 

Reger jako humanista interesował się także wieloma obcymi kulturami, m.in. japońską, na temat której wygłaszał też odczyty. Mimo że nie znał języka japońskiego i nigdy w Japonii nie był, zainteresowanie to jest w pełni zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę założenia, które mu przyświecały: przyjął on, że kultura japońska, tradycyjnie oparta w dużej mierze na rycerskim kodeksie honorowym bushido, poszanowaniu tradycji, uznaniu ogromnej roli rodziny, wsparciu dla najbliższego otoczenia i miłości do ojczyzny, może stanowić inspirację w działaniach modernizacyjnych. Ponadto etos japońskiego rycerza, znacząco różny od etosu rycerstwa zachodniego, być może bardziej pasował Regerowi ideowo – samuraj był jego zdaniem ubogi i z tego ubóstwa poniekąd dumny, przesiąknięty duchem solidarności. Nie można tego powiedzieć o rycerstwie i następnie szlachcie europejskiej, w tym polskiej, toteż Reger prawdopodobnie szukał innych wzorców kulturowych, będąc świadomym pewnych słabości naszych elit historycznych (które, owszem, doprowadziły państwo polskie do świetności, ale ostatecznie także do licznych, przytłaczających klęsk). 

Nade wszystko jednak Reger był człowiekiem ze wszech miar nowoczesnym, świadomym tego, że niepodległa Polska winna być państwem otwartym na świat i tego świata ciekawym. W rozważaniach o Japonii i Japończykach widać jeszcze jeden rys, niejako łączący się z przemyśleniami o ewolucji człowieka. Oto bowiem Reger zauważa, że u Japończyków dążenie do wiedzy miało cel nadrzędny w postaci jej praktycznego wykorzystania zgodnie z zasadami sprawiedliwości. Staje się zatem jasne, że socjalistycznemu działaczowi przyświecała wizja nauki pomnażającej dobrostan poszczególnych narodów i całej ludzkości. 

Co ciekawe, Reger wierzył też w jeden z najpopularniejszych świeckich mitów, czyli mit o bardzo wysoko rozwiniętej pradawnej cywilizacji. Poniższy fragment zaskakuje choćby – jakże aktualnym dzisiaj – marzeniem o zielonej energii:

Tam, na olbrzymich przestrzeniach między Australją, Japonją i Ameryką najdował się kiedyś ogromny ląd, który zapadł się w morze skutkiem wulkanicznych katastrof. Na nielicznych wysepkach, pozostałych jako najwyższe szczyty owego lądu, odnaleźli uczeni szczątki dawnych budowli, pokryte licznemi napisami i obrazami, które świadczą, że mieszkali tam ludzie o kulturze niemal przewyższającej obecny rozwój ludzkości. Mieli oni wyzyskiwać siły przyrody, siły wiatrów, prądów morskich, elektryczność zawartą w przestworzach, tego nowoczesna technika nie jest w stanie osiągnąć. Znali podobno nawet samoloty i radjo. Ludzie owi mieli bardziej od nas wyostrzone zmysły, lepszą zdolność opanowywania wszechświata. Tam była kolebka i raj rodu ludzkiego.

Z zachowanych fragmentów notatek wyłania się też obraz Regera jako człowieka żywo zainteresowanego Austrią i Niemcami. Szczególnie zajmowały go kwestie organizacyjne dotyczące podatków, przemysłu (w szczególności górnictwa), ruchu robotniczego, gospodarki i oświaty. Znajomość niemieckiego wydatnie pomagała w zdobywaniu wiedzy –  znaczna część lektur Regera była niemieckojęzyczna, po niemiecku też robił notatki. Nie był to jednak jedyny język, którym posługiwał się sprawnie – sporo materiałów w postaci książek, druków, plakatów i prospektów gromadził również w języku francuskim i czeskim. 

Archiwum dokumentów Regera po jego śmierci zostało niestety podzielone i rozproszone, ale nawet próbki znajdujące się w zbiorach w Cieszynie czy w Łodzi pozostawiają obraz ciekawego świata humanisty, który mimo niezwykle intensywnej działalności społeczno-politycznej znajdywał czas na inne zainteresowania.