Press "Enter" to skip to content

Braterstwo czasu

Być optymistą w 2020 r. nie jest łatwo. Kolejny przyjaciel trafił na kwarantannę, sąsiadka nie wierzy w pandemię, znajomy liczy każdą złotówkę, bo rodzice stracili pracę, a ja znowu dostałem gazem od faszysty na ulicy. Dość! – wciskam słowo-hamulec w świadomość przypominającą już splątany kłębek nici. Chcę siąść na kanapie, złapać oddech, ale w telewizji przy śniadaniu oglądam niebo nad najpieczołowiciej chronionymi symbolami wolnego świata. To niebo promieniuje żywą czerwienią wyschniętej, płonącej Kalifornii, Australii… Ba! Ogień trawi nawet rodzimą Biebrzę. A w gazecie: wojna. W telewizji: brakuje łóżek w szpitalach. Internet? Wolę nie wchodzić przed lekcjami. Niejeden i niejedna z nas ma dość – czuję to w rodzinie, czuję to w szumach rozmów na autobusowym przystanku i w piosenkach moich ulubionych artystów. 

Trudno jest działać w takich warunkach. Działać? Jak w takim świecie w ogóle żyć? To pytanie zdążyło boleśnie zrosnąć się ze stanem mojego ducha już na początku pandemicznej izolacji, a i po wyjściu z domu wcale nie było lepiej. Myśl ta jednak, jakkolwiek dziejowo usprawiedliwiona, swą wartością porównywalna jest z komarem. Bez chwili wahania wysysa on przecież życiodajną krew, pozostawiając nam jedynie ból i dyskomfort. Skoro więc żaden z tej bolesnej myśli pożytek, należy ją zwalczać jak najgorszą z chorób. 

Swoją receptę składam więc Tobie, drogi Czytelniku i droga Czytelniczko, na ręce w jowialnej twarzy starca. Jedno wejrzenie tych oczu, uwypuklonych niejedną już zmarszczką zmartwienia i troski, a jednocześnie tak ufnych i spokojnych. Jedno takie spojrzenie spoglądające na mnie z tapety mojego telefonu wystarczy, bym w ciężki dzień powrócił do wewnętrznego spokoju. Jeśli trzymasz w ręku to wydanie, to wiesz już, kim jest ten starzec. Tak! To nasz Reger – człowiek, który po doświadczeniu zaborów i Wielkiej Wojny, stojąc w obliczu schyłku międzywojennych marzeń i nadziei, w momencie, gdy wszystko szło ku katastrofie, a stanowiąca oczko w jego głowie młodzieżowa organizacja „Siła”, podzielona i bez środków do działania, spoglądała raczej z rozrzewnieniem w swą przeszłość aniżeli snuła jakiekolwiek plany na przyszłość – to ten człowiek potrafił stanąć na jednej z ulic w Orłowie i ze swym charakterystycznym, ufnym uśmiechem powitać maszerujących na swój zjazd „Siłaczy”.

To nie dzieło przypadku, a wymowny gest, który odbieram bardzo osobiście. To dla mnie niezwykłe, jak w tak ciężkim dla świata, kraju i własnych ideałów czasie Reger odnajdywał w sobie takie pokłady zaufania do swoich wychowanków. Wiedząc, że jego czas i misja kończą się, w niczym niezmąconym spokoju podnosi w górę zaciśniętą pięść – pałeczkę pokoleniowej sztafety, która przez przeszkody dzielących mnie z tą fascynującą postacią dekad dociera dziś do mnie i moich rówieśników. Pałeczka ta jednak, mimo odpowiedzialności, jaką za sobą niesie, nie dodaje mi ciężaru. Wyjątkowe spojrzenie Regera daje mi bowiem wraz z nią niewypowiedzianą siłę i nadzieję, że w momencie słabości zawsze będę się mógł oprzeć na drugim człowieku; uczy mnie przekazywać dalej to, co ważne i trudne oraz daje ponownie wiarę w moc wspólnoty. Ta pięść, to spojrzenie, ten uśmiech spod siwego wąsa to właśnie to, czym jest dla mnie socjalizm. 

Socjalizm to zaufanie, to wzięcie pod rękę swoich braci i siostry, to wreszcie myśl, która płynie ponad pokolenia, kryzysy i katastrofy. Silna siłą wielu przetrwa najgorszy czas. Nie bójcie się więc – czy starsi, czy młodsi. Jesteście przecież dziedzicami „Siły”, która wciąż płynie w naszych żyłach. Podajcie sobie dłonie (jeżeli czytacie mój artykuł w 2020 r., niech będą to, proszę, łokcie!), rozmawiajcie, ufajcie sobie nawzajem i podawajcie dalej pałeczkę tej sztafety. Niech Wasze myśli i spojrzenia uśmiechnięte patrzą w przyszłość, która, jeśli tylko zastosujemy starą, regerowską receptę, stanie się przyszłością naszych najlepszych marzeń. Nie dajmy się złamać. Siła!

Opis do zdjęcia: Agnieszka Lamek-Kochanowska

Nie znamy autora zdjęcia ani nazwisk osób stojących obok Tadeusza Regera – prawdopodobnie są to jego koledzy, działacze z PPSD, robotnicy. Wiemy natomiast, kiedy zdjęcie zostało wykonane oraz gdzie stoi Tadeusz Reger. Na tabliczce wiszącej na budynku można odczytać nazwę ulicy: Masarykova třída, co oznacza, że jesteśmy po czeskiej stronie Śląska Cieszyńskiego. Patrząc na styl ubioru wiemy, że jest to okres międzywojenny – widzimy spodnie pumpy, kaszkiety i kapelusze, które były wówczas częścią ubioru mężczyzn. Pod oknem napisano „Orłowa”, „Centrala” i… coś jeszcze. Może to Dom Robotniczy – miejsce spotkań robotników, tak chętnie organizowanych na Śląsku Cieszyńskim? Dzisiaj tego miejsca w Orłowie już nie znajdziemy, podobnie jak wielu miejsc w Karwinie, Darkowie, Łazach, Dąbrowie czy Stonawie – zapadły się pod ziemię w wyniku grabieżczej gospodarki kopalnianej. Tadeusz Reger, już w starszym wieku, z laską na przedramieniu i gazetą lub dokumentami pod pachą, stoi uśmiechnięty ze wzniesioną pięścią w robotniczym, socjalistycznym geście. Jego symbolika jest złożona – to gest solidarności robotników i ich niezgody na brutalność ekonomii kapitalistycznej. W jednodniówce „Siła” z 1937/38 r., nr 4, wszystko zostaje wyjaśnione: zdjęcie podpisano słowami: Tow. Reger wita maszerujących „Siłaczy” na Zlocie w Orłowej. Siła!

Przekład: Roman Wirth

Przekład przejrzał i poprawił: Krzysztof Kołek

Nie znómy autora ani nazwisk osób stojóncych koło Tadeusza Regera – nejprawdopodobniyj to sóm jego kamraci, działacze PPSD, robotnicy. Za to wiymy, kiedy zdjynci zostało zrobióne, a kaj stoji Tadeusz Reger. Na tabliczce wiszóncej na chałpie mogymy przeczytać nazwe ulicy: Masarykova třída, co znaczy, że my sóm po czeski strónie Ślónska Cieszyńskigo. Wedle sposobu oblykania widać, że to sóm czasy miyndzywojenne, widzymy galoty pómpki, kaszkiety a kłobuki, kiere były wtedy czynścióm chłopskigo obleczynio. Pod oknym je napisane „Orłowa”, „Centrala” a… eszcze cosi. Może to je Dom Robotniczy – miyjsce spotkań robotników, kiere były chyntnie organizowane na Ślónsku Cieszyńskim. Dzisio tego miyjsca w Orłowej uż nie nóndymy, podobnie jak wiela inszych miyjsc w Karwinie, Darkowie, Łazach, Dómbrowej albo Stonawie – zapadły sie pod ziymie w wyniku grabieżczego fedrunku. Tadeusz Reger, uż w starszym wieku, z krziwokym na rynce a gazetóm albo dokumentami pod pachóm, stoji uśmiechniynty ze wzniesiónóm piynścióm w robotniczym, socjalistycznym geście. Jego symbolika znaczy wiela rzeczy – je to gest solidarności robotników a aj gest niezgody na jejich żywobyci w brutalnym kapitalistycznym świecie. W jednodniówce „Siła” z 1937/38 r., nr 4, wszystko zostało wyjaśnióne: zdjynci je opisane słowami: Tow. Reger wita maszerujących „Siłaczy” na Zlocie w Orłowej. Siła!