Press "Enter" to skip to content

Miasto to nie firma – rozmowa z Piotrem Ikonowiczem z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej

Piotr Ikonowicz – lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, Poseł na Sejm II i III kadencji (1993–2001), działacz społeczny.

Paweł Goliński: Opowiedz, proszę, na jakich elementach powinno być oparte współczesne miasto rządzone przez socjalistów.

Piotr Ikonowicz: Przede wszystkim na tym, aby nie było pustych mieszkań, zgodnie z hasłem: Żadnego mieszkania bez lokatora i żadnego człowieka bez dachu nad głową. Ważne jest to, żeby miasto nie było podzielone na strefy ekonomiczne, czyli żeby usunąć podział na biedne i bogate dzielnice i każdy bez względu na zarobki mógł mieszkać w dowolnej części miasta. To nie jest takie łatwe, ponieważ istnieje ryzyko, że gospodarka mieszkaniowa funkcjonowałaby na zasadach wolnorynkowych, ale wystarczy, by miasto miało mieszkania z zasobu lokalowego na całym swoim terytorium. Wtedy we wszystkich dzielnicach będzie występował miks społeczny, a na tych samych podwórkach będą mogły się bawić zarówno dzieci hydraulika, sprzątaczki, jak i sędziego. 

Lecz życie w mieście nie sprowadza się do miejsca zamieszkania i jego najbliższych okolic. Na jakość życia składa się wiele czynników, a pogodzenie wielu, często różnych potrzeb to prawdziwe wyzwanie. Interesuje mnie Twoja opinia na temat priorytetów. Co jest najważniejsze?

Dla jakości życia w mieście duże znaczenie ma organizacja przestrzenii. Dlatego tak ważne jest, aby całość terenu aglomeracji miejskiej była objęta planami zagospodarowania przestrzennego. Pozwoli to na ochronę ciągów wietrznych i terenów zielonych oraz w ogóle zieleni miejskiej przed chaotyczną zabudową deweloperską. Promocja działań na rzecz czystego powietrza powinna polegać na zapewnieniu taniego, a w miarę możliwości bezpłatnego transportu publicznego, co pozwoli – zwłaszcza przy rosnących kosztach paliwa – na ograniczenie korzystania z prywatnych samochodów. Aglomeracja powinna być wyposażona w taką sieć transportu, która uczyni samochód zupełnie zbędnym, dopóki jednak nie zostanie ona stworzona, nie zastąpią jej same ścieżki rowerowe – miasto musi być dostępne dla aut oraz mieć odpowiednią liczbę miejsc parkingowych. Wyrugowanie z centrów miast samochodów tylko wtedy będzie słuszne, kiedy skutecznie i efektywnie zastąpi je transport publiczny.

Miasto powinno być nie tylko dobrze zorganizowane, ale i przyjazne mieszkańcom…

Jak najbardziej! A bardzo ważnym elementem miasta przyjaznego jest przecież dostęp do taniej i świeżej żywności. Zapewnić to mogą targowiska i hale targowe prowadzone przez miasto, które dzięki niskim opłatom targowym (tzw. placowemu) umożliwią sprzedaż warzyw, owoców i innych świeżych produktów spożywczych po atrakcyjnej cenie i w miarę możliwości z jak najmniejszą liczbą pośredników – najlepiej bezpośrednio przez producentów żywności, czyli rolników. Ważne jest też faworyzowanie w polityce czynszowej małych sklepów detalicznych jako alternatywy dla hipermarketów, centrów handlowych i sieciówek. Pozwala to na zakrzywienie strumienia pieniądza, który dzięki lokalnemu handlowi pozostaje w lokalnej społeczności. 

Jeżeli porównamy miasto do żywego organizmu, to omówiliśmy już jego budowę, krwiobieg i odżywianie. W tej sytuacji pozostaje nam jeszcze problem wydalania, czyli odpadów.

Zgadzam się, to trafne porównanie! Miasto musi mieć sprawny system segregacji odpadów, gdyż śmieci posegregowane można sprzedawać. Miasto może więc zarabiać na śmieciach i dzięki temu przestać pobierać opłaty od mieszkańców. Aby ograniczyć liczbę odpadów, należy wprowadzić jak najgęstszą sieć skupów surowców wtórnych, w tym automatycznego (jak zgniatarki), oraz opakowań szklanych na wymianę. 

Najbardziej liczy się dobrostan mieszkańców?

Tak, a elementem dobrostanu mieszkańców miast – oprócz czystego powietrza, niskich czynszów, obecności parków i ogrodów – jest także możliwość uprawiania sportu w każdej grupie wiekowej. Dlatego wszelkie stadiony, sale gimnatyczne, baseny czy boiska sportowe powinny być ogólnodostępne, a korzystanie z nich nieodpłatne. Taka inwestycja zwróci się z nawiązką ze względu na spadek liczby zachorowań i mniejsze koszty leczenia. 

Od dawna wiadomo, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. À propos – jak widzisz rozbudowę miasta w czasie kryzysu klimatycznego?

Tu jestem przekonany, że wszelkie budynki komunalne czy użyteczności publicznej powinny być neutralne energetycznie i korzystać z wszelkich dostępnych odnawialnych źródeł energii, a deweloperzy chcący budować w mieście muszą przeznaczać część wybudowanych mieszkań na zasób komunalny. Zezwolenia na budowę, dzierżawa lub sprzedaż terenów pod zabudowę należy obwarować obowiązkami inwestora, takimi jak budowa koniecznej infrastruktury transportowej, technicznej i społecznej, czyli m.in. żłobków, przedszkoli i przychodni zdrowia. Zapobiegnie to powstawaniu osiedli-widm, na których nie ma nic poza mieszkaniami. 

Czyli dobrze mieć dobrego sąsiada?

Jak najbardziej, a miasto powinno promować i wspierać wspólnoty sąsiedzkie obejmujące nie tylko kontakty towarzyskie i wspólne uprawianie sportu, lecz także wzajemne świadczenie przez sąsiadów nieodpłatnych usług, na zasadzie że np. ja ostrzygę sąsiada, a jego syn zaprogramuje mi komputer. Polityka przestrzenna miasta musi koncentrować się na jakości życia ludzi, a nie na zysku. Podsumowując: miasto to nie firma i jego celem nie jest dochód, lecz jak najlepsze i najbardziej wszechstronne zaspokojenie potrzeb mieszkańców.