W stowarzyszeniu „Siła” młodzież robotnicza wchodziła w świat kultury, sportu i polityki. Ślubowała pełnić służbę ideałom powszechnej wolności i równości.
21 czerwca 1908 r. w Cieszynie działacze Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej powołali do życia kulturalno-oświatowe Stowarzyszenie Polskich Robotników i Robotnic „Siła”. Jeden z jego twórców, Tadeusz Reger, pisał: Tak się stało, że robotnicy socjalistyczni nie mieli dla swoich dążeń dachu nad głową, nie mieli wspólnego ogniska, przy którym mogliby ogrzać dusze łaknące światła i kultury. (…) musieliśmy stworzyć nasze własne towarzystwo oświatowe i kulturalne. „Siła” wkrótce stała się liczną organizacją na Śląsku Cieszyńskim (wówczas austriackim), gdzie działały 24 koła skupiające głównie młodzież robotniczą. Po podziale regionu między Polskę a Czechosłowację większość z nich pozostała za Olzą – rejonie o wiele bardziej uprzemysłowionym niż polska część. Mimo to również po polskiej stronie zaczęły masowo powstawać koła „Siły” – nawet w niewielkich miejscowościach, takich jak Rudzica, Ligota czy Zarzecze (wioska zalana obecnie przez wody Jeziora Goczałkowickiego). Grupy Robotniczego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Siła” (bo taką nazwę wówczas przyjęto) wciągały swych członków do sportu, turystyki, organizowały chóry, orkiestry, amatorskie zespoły teatralne czy tzw. biblioteki wędrowne.
Jeden ze starszych powinien powiedzieć kilka serdecznych słów o potrzebie oświaty, samokształcenia i zatem czytania oraz o konieczności szanowania książek, które są najcenniejszym skarbem dobra społecznego – tak według instrukcji miało wyglądać pierwsze spotkanie ze wspomnianymi bibliotekami wędrownymi.
W 1923 r. zorganizowano pierwszą bibliotekę wędrowną „Siły”. Z dotacji wojewódzkiej zakupiono 7 skrzyń książek, które bezustannie krążyły między kołami stowarzyszenia. W roku 1927, jak pisze Józef Pilch, autor monografii organizacji i jej działacz, ponieważ niektóre książki zostały zaczytane, dokonano przeglądu biblioteki.
Każda skrzynia oprócz książek posiadała katalog, egzemplarze statutu „Siły” i regulaminu biblioteki. Dwunasty punkt regulaminu głosił:
Książek zwróconych dopiero co, nie należy w zasadzie natychmiast wypożyczać, wpierw należy książkę zbadać czy w niej kartek nie brakuje, czy nie jest zabrudzona, lub czy nie poczyniono w niej dopisków itp. Należy czytelników przyzwyczajać do szanowania książek i utrzymania ich w czystości. Kazania tu nic nie pomogą, najskuteczniej działa dobry przykład. Więc należy mieć w pogotowiu odpowiednio przygotowany papier, np. ze starych gazet i dawać czytelnikom do zawijania książek. Plamy i bazgraniny usuwać z książek przy pomocy dobrej gumolastyki (gumki) w oczach członków i przy tym nie ganiąc. To najlepiej skutkuje.
Do „Siły”, jak zauważył Pilch, należała młodzież robotnicza i chłopska, której nikt nie uczył szacunku do wypożyczonej książki.
Środki na zakup lektur zdobywano w różny sposób. Przykładowo 3 lipca 1927 r. w lokalu restauratora Ryby w Bielsku odbył się odczyt Tadeusza Regera z obrazami świetlnymi pt. Jak żył człowiek pierwotny, po którym zorganizowano jeszcze zabawę taneczną – a dochód szedł na bibliotekę. Jak wspomina Pilch, niejednokrotnie młodzi „Siłacze” słyszeli w domu: na co komu czytanie, skoro roboty tyle, ale i tak szacuje się, że w 1938 r. ponad 60% członków organizacji korzystało z bibliotek.
Na łamach „Oświaty”, pisma wydawanego przez „Siłę”, poruszano najróżniejsze tematy. W 1921 r. zastanawiano się nad… esperanto: Łacina jest za trudną i brak jej wyrażeń współczesnych, co się zaś tyczy języków narodowych, to zawiść narodowa nie pozwala, by pomocniczym językiem całej ludzkości został jeden z nich. Ponieważ zaś nauka kilku języków obcych pochłania bardzo wiele czasu i pieniędzy, i jest dostępną tylko dla nielicznych wybranych, przeto siłą rzeczy pomocniczym językiem międzynarodowym może być tylko język neutralny, a takim jest język esperanto.
Najmocniej przyciągał sport za pośrednictwem sekcji sportowych „Siły” . Pisano, że sport robotniczy w odróżnieniu od sportu burżuazyjnego kładzie największą uwagę na masowy udział członków we wszystkiego rodzaju ćwiczeniach i grach, na rozwijaniu i podtrzymywaniu ducha solidarności przez to, że nie dba się o rekordy i wyczyny indywidualne.
Dla wydarzeń organizowanych przez „Siłę” charakterystyczny był zlot w Bielsku zorganizowany z okazji 20-lecia organizacji we wrześniu 1928 r. Zaproszono nań reprezentację „Siły” z Czechosłowacji oraz przedstawicieli niemieckiej młodzieży socjalistycznej. Ośmiuset umundurowanych „Siłaczy” wmaszerowało do Parku Miejskiego na Strzelnicy, gdzie wystąpiły sekcje sportowe stowarzyszenia, prezentując ćwiczenia na drążku, piramidy czy podnoszenie ciężarów. Następnie odbyła się uroczysta akademia, którą rozpoczęła Oda do młodości Mickiewicza recytowana przez działacza z Jaworza.
Wydarzenie zakończyła zabawa taneczna – wszak młodość ma swe prawa. W tym czasie unormowano też strój dla członków „Siły”: w przypadku mężczyzn były to białe spodnie, biała koszula z czerwonym obszyciem, szeroki czerwony pas gumowy i niebieska czapka z czerwoną otoczką. Dla kobiet – granatowa spódniczka i biała bluzka z czerwoną kokardą.
Według słów Tadeusza Regera, przywódcy organizacji w latach 1926–1938, działacze „Siły” w okresie dyktatury sanacyjnej stali się „awangardą polityczną” Polskiej Partii Socjalistycznej. W 1939 r. liczyła ona 76 kół z 4,5 tys. członków i członkiń. Rok przed kataklizmem wojennym, we wrześniu 1938 r., tysiąc „Siłaczy” i „Siłaczek” ze Śląska Cieszyńskiego wzięło udział w antyfaszystowskim zlocie młodzieży robotniczej w Katowicach.
Pilch wspominał: Była ona w ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej szkołą życia młodzieży robotniczej. Nie była to praca łatwa. Wychowaniem wszak objęto najniżej pod względem wykształcenia postawioną młodzież robotniczą i, częściowo, chłopską.
Więcej o „Sile” można przeczytać w:
J. Pilch, Z dziejów Robotniczego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Siła” na Śląsku Cieszyńskim 1908–1939, Opole 1987.