Wyobraź sobie świat, w którym jest miejsce dla każdej osoby – niezależnie od tego, skąd pochodzi, jakim mówi językiem, czy jakiej jest płci lub orientacji. W którym wartością najwyższą jest wzajemny szacunek, troska o innych, odpowiedzialność za świat i za siebie nawzajem. Taki świat powstał na dokładnie siedem dni – bo tyle trwała pierwsza i zapewne nie ostatnia międzynarodowa edycja obozu rockowego Music Empowerment Mobility and Exchange.
Na siedem dni na terenie berlińskiej akademii muzycznej jedenaście organizacji z dziesięciu krajów Europy stworzyło świat, w którym inność jest atutem, a nie przyczyną dyskryminacji. Świat, w którym jesteśmy otwarci/-te na siebie nawzajem i uważni/-e. Świat, w którym mimo barier językowych i różnic mentalnych możemy porozumiewać się za pomocą muzyki – uniwersalnego języka i jednocześnie narzędzia zmiany.
Girls rock!
Ale
zacząć należałoby od początku – narodzin i rozwoju idei „Girls
Rock Camp”, czyli obozów rockowych stworzonych najpierw dla
dziewczyn, a potem kobiet. Pomysł narodził się w Stanach
Zjednoczonych ponad dwie dekady temu. Początkowo organizacja obozów,
na których dziewczyny uczą się od podstaw gry na instrumentach, a
potem zakładają własne kapele i grają finałowy koncert, miała
być panaceum na małą reprezentację kobiet w muzyce rockowej (wg
różnych danych – 25%). Bardzo szybko stało się jednak jasne, że
obozy „działają” również na innych obszarach, wzmacniając
pewność siebie uczestniczek, przekazując pozytywne wzorce kobiet –
nauczycielek i trenerek, które tworzą muzykę, organizują
wydarzenia, szefują organizacjom pozarządowym itp. Muzyka rockowa
stała się tutaj narzędziem równościowej i antydyskryminacyjnej
edukacji.
W Polsce GRC zaczęły powstawać w 2014 r. za sprawą bielskiej Fundacji Pozytywnych Zmian i krakowskiego Stowarzyszenia Kobieca Transsmisja, które na początku wspólnie, potem już osobno, organizowały obozy rockowe dla dziewczyn. Bardzo szybko, bo już rok później, zaczęły też funkcjonować obozy rockowe dla kobiet. Girlsrockcampowa machina ruszyła, a Polska dołączyła do międzynarodowej sieci Girls Rock Camp Alliance, która zrzesza organizatorki obozów rockowych z całego świata.
Co roku w innym kraju Europy ma miejsce konferencja, która jest miejscem wymiany doświadczeń, wsparcia czy wreszcie określenia kierunku, w którym zmierza ruch. Na jednej z nich pojawił się pomysł, by wspólnie zorganizować międzynarodową edycję obozu, w której osoby z różnych krajów wykorzystają swoje doświadczenie i podzielą się ze sobą dobrymi praktykami. Musiało jednak minąć kilka lat, by do skutku doszło MEME – Music Empowerment Mobility and Exchange.
Rozwój – wzmocnienie –
zmiana
W lipcu 2018 roku w Berlinie
trzydzieści osób w rolach liderskich wspierało
sześćdziesiąt osób uczestniczących w obozie w tworzeniu muzyki,
organizowaniu wydarzeń i przestrzeni, w której się rozgrywały,
oraz w prowadzeniu dokumentacji wszystkiego, co się działo. Dzięki
temu uczono się również od siebie nawzajem, poznając dobre
praktyki z różnych krajów i dzieląc się doświadczeniami. Co
wieczór odbywały się zajęcia z autorefleksji – sprawdzające,
na jakim etapie są uczestnicy i w jaki sposób można wzmocnić ten
proces.
Na międzynarodowym obozie powstało siedem zespołów, w których zderzyły się różne wrażliwości, doświadczenia i światopoglądy. Wszystko to zostało zawarte w autorskich utworach, które zostały zaprezentowane podczas finałowego koncertu. Wybrzmiały z całą mocą, siłą i przekonaniem, że świat trzeba i można naprawiać, zaczynając zmianę od siebie.
Obóz, oprócz muzyki,
obfitował też w różnego rodzaju warsztaty: nagrywania dźwięku,
gry na syntezatorach, samodzielnego tworzenia i miksowania muzyki,
instrumentów pedałowych itp. Jednak w programie znalazły się
również warsztaty asertywności i samoobrony metodą WenDo
(prowadzone przez Alinę Kulę z Fundacji Pozytywnych Zmian) oraz
dotyczące zdrowia psychicznego czy metod relaksacji.
Ten
intensywny czas można było odreagować podczas wieczornych
aktywności, w trakcie których zaprezentowane zostały zabawy z
różnych krajów, śpiewane i tańczone wspólnie piosenki podczas
karaoke. Wszystko to w wakacyjnym klimacie – pogoda okazała się
więcej niż łaskawa i sprawiła, że wioska bungalowów w lesie
stała się magicznym miejscem, w którym działy się cuda.
D.I.Y. w praktyce
Podczas
koncertu berlińskich kapel wokalistka i gitarzystka jednej z nich w
symbolicznym geście przekazała jednej z uczestniczek kampu swoją
gitarę. Ten gest nie oznaczał jedynie „przekazania pałeczki”
kolejnemu pokoleniu kobiet na muzycznej scenie. Był czymś więcej –
świadectwem ciągłości „herstorii” i kobiecej solidarności,
która jest fundamentem obozów rockowych.
A sam koncert był
rozgrzewką i próbą generalną przed sobotnim finałem – przede
wszystkim dla członkiń zespołów mediowego i organizacyjnego,
które przygotowywały i nagłaśniały wydarzenie, a także je
dokumentowały. Trzaskały migawki aparatów fotograficznych, pełną
parą pracowały kamery, a wszystkie zespoły i osoby występujące
zostały sumiennie przepytane.
Finałowa petarda
Krążąc
po salach, w których odbywały się próby, można było zorientować
się, że sobotni koncert okaże się prawdziwą petardą.
Rzeczywistość jednak przerosła wszelkie oczekiwania. Siedem
zespołów zafundowało zgromadzonej publiczności dawkę nie tylko
solidnego rocka, ale też techno, elektro, a nawet metalu. Sobotni
koncert był ich świętem i jednocześnie ukoronowaniem ciężkiej,
sześciodniowej pracy. Pokazał uczestniczącym w obozie osobom, że
mogą osiągnąć wszystkoczego tylko zapragną, jednocześnie nie
rezygnując z siebie i pielęgnując swoją odrębność i
niepowtarzalność. Na zakończenie koncertu i tym samym obozu,
z mocą ponad sześćdziesięciu gardeł wybrzmiało „Imagine”
Johna Lennona, którego proste przesłanie okazało się uniwersalne
dla osób pochodzących z ponad dziesięciu różnych krajów.
Konferencja w Belgradzie
O
wszystkim, co wydarzyło się w Berlinie, można było porozmawiać –
już na spokojnie – na wrześniowej konferencji w Belgradzie.
Ocenić rezultaty, omówić i dopracować to, co nie do końca
„zagrało”, przygotować plan kolejnego międzynarodowego kampu –
bo co do tego, że odbyć się powinien, żadna z osób
uczestniczących w konferencji nie miała najmniejszych wątpliwości.
Międzynarodowy obóz w Berlinie pozwolił na spotkanie różnych
sposobów organizacji obozów muzycznych dla młodych ludzi, wymianę
dobrych praktyk i poczucie, że jesteśmy częścią większej,
światowej całości. Razem uczestniczymy w rewolucji, która już
nadchodzi – wśród dźwięku gitar, basu i perkusji. I której
kolejna odsłona już w tym roku – tym razem w Islandii.
Wspieranemu przez program Erasmus Plus i trwającemu siedem miesięcy projektowi przewodziła Stelpur Rokka z Islandii w partnerstwie z lokalnymi organizacjami: Ruby Tuesday e.V. z Niemiec oraz OPA / Femix z Serbii wraz z delegacjami następujących organizacji: Fundacja Pozytywnych Zmian (Polska), Girls Rock Dublin(Irlandia), Girls Rock London (Wielka Brytania), Girls Rock! Finland (Finlandia), JM / LOUD (Norwegia), Pink Noise (Austria);, Popkollo (Szwecja) oraz Stowarzyszenie Kobieca Transsmisja (Polska). Wszystkie te organizacje należą do międzynarodowej sieci Girls Rock Camp Alliance.