Dystansowanie społeczne w trakcie epidemii dodało kolejną warstwę cegieł do muru dzielącego różne grupy ludzi. Zza tej bariery może nam być coraz ciężej zobaczyć człowieka w człowieku i jeszcze ciężej podjąć działania, mające na celu odzyskanie praw dyskryminowanych części społeczeństwa.
Zawieszenie niewiary jest częstym zabiegiem literackim w powieściach fantastycznych. Może być opisane jako złożenie realizmu i logiki w ofierze na rzecz przyjemności płynącej z czytania. Wydaje mi się, że obecnie mamy do czynienia z podobną sytuacją. Mianowicie z pewnego rodzaju zawieszeniem współczucia. W celu przejścia przez nasze życie bez „zbędnych” zmartwień pozbywamy się empatii wobec ludzi, którzy są dyskryminowani czy to przez nas samych, czy też przez państwo. Ponieważ jednak nie żyjemy w książce fantasy, takie działanie powoduje realne cierpienie innych ludzi. Mimo to, przymykamy oko na nierówności społeczne tak długo, jak nie dotyczą one nas samych. Grupy zmagające się z nimi na co dzień to m.in. kobiety, osoby nieheteronormatywne, osoby z niepełnosprawnością oraz ludzie innych ras i wyznań niż większość społeczeństwa. Niektóre z tych – i innych – grup padły albo ofiarą „przyzwyczajenia się” społeczeństwa do ich problemów, albo niedostrzeżenia ich całkowicie.
Podana lista cech, na których podstawie się dyskryminuje, w żadnym wypadku nie jest wyczerpująca, a każda z nich zasługuje na osobny artykuł. Tutaj jednak poświęcę wybranym cechom oddzielne części tekstu, żeby tylko naszkicować zarys problemu.
Idealna Obserwatorka
W dalszej części artykułu spróbujemy zagrać w przykrą grę. Wyobraź sobie, że jesteś Idealną Obserwatorką (lub Idealnym Obserwatorem) i jeszcze przed narodzeniem masz wiedzę o świecie, w którym się urodzisz. Masz też możliwość stworzenia osoby, jaką się staniesz, wybierając: płeć, orientację seksualną, kolor skóry itd. W każdym następnym przykładzie chciałbym, żebyś dokonała wyboru, biorąc pod uwagę swoje bezpieczeństwo i prawa jakie możesz uzyskać.
„Słabsze, mniejsze i mniej inteligentne”
Czas na Twój pierwszy wybór ̶ płeć, wybierzesz którąś z płci niebinarnych czy też bycie kobietą albo mężczyzną? Zastanów się dobrze, ponieważ (co nie jest żadnym odkryciem) zdeterminuje to, czy będziesz wspierana przez społeczeństwo w chęci realizacji swoich marzeń i ambicji lub otrzymasz trudną wersję gry w życie, gdzie na każdym kroku czekają nowe przeszkody. Prawdopodobnie wiesz, które z wyborów odpowiadają danemu „trybowi gry” i to samo w sobie jest przygnębiającym świadectwem nierówności między płciami. Przedstawię, z czym wiąże się wybranie którejś z nich, żeby pomóc w wyborze.
Zgodnie z badaniem Eurobarometru, trzema najpoważniejszymi problemami związanymi z nierównością płci są: przemoc wobec kobiet, ich niższe zarobki w porównaniu do mężczyzn oraz handel osobami płci żeńskiej. Próby usprawiedliwiania tej i innych nierówności powinny być „nie do pomyślenia” w społeczeństwie wierzącym w prawa człowieka. Nie ma powodu, żeby przypuszczać, że istnieje inna przyczyna takiego stanu rzeczy niż mizoginia i strach ludzi, którzy boją się utraty władzy nad innymi. Abstrahując od braku moralnych podstaw, do takiego traktowania przedstawicieli jednej płci przez drugą, ignorowanie „praktycznych” korzyści równouprawnienia jest oznaką fanatyzmu zdającego się panować wśród przeciwników tej idei. Woetzel wraz z innymi badaczami pokazuje, że jeśli kobiety miałyby taki sam udział w gospodarce jak mężczyźni, to w 2025 roku światowy produkt brutto wzrósłby nawet o 12 bilionów dolarów!
Przykładem tego, jak irracjonalna staje się dyskryminacja ludzi na podstawie ich płci, jest traktowanie osób transseksualnych. Na przykład transseksualne kobiety szukając pracy lub próbując awansować, zderzają się ze „szklanym sufitem”, z którym nie stykały się przed „wyjściem z szafy”. Ujawnia to hipokryzję ludzi mówiących, że dyskryminują, kierując się kwalifikacjami, inteligencją czy innymi cechami, ponieważ przed i po „wyjściu z szafy” ta sama osoba jest traktowana inaczej tylko z powodu swojej płci.
Istnieje również trzecia opcja. Jeżeli chciałabyś, żeby twoje istnienie było ignorowane przez państwo, żeby płeć, z którą się utożsamiasz, nie była odzwierciedlona w dokumentach, to bycie osobą niebinarną jest właśnie dla Ciebie. W Polsce jedyne możliwości to bycie kobietą lub mężczyzną, nigdy kimś pomiędzy albo kimś całkowicie innym. Oczywiście (niestety) ten wybór łączy się z dyskryminacją na każdym kroku, kiedy przedstawia się nowym ludziom, w trakcie rozmowy o pracę, kiedy chce się wziąć ślub itd. Mało kto będzie wiedział, że istniejesz, a jeszcze mniej osób zaakceptuje cię, za to kim jesteś. Dodatkowo będzie trzeba nauczyć się unikania zaimków określających płeć i pewnych sposobów odmiany czasowników, będzie to ciągłym przypomnieniem o tym, że nie należysz do społeczeństwa.
Moja miłość jest lepsza niż Twoja
Skoro wybór płci jest już za nami, co powiesz na decyzję na temat orientacji seksualnej? Która z następujących wydaje ci się najatrakcyjniejsza: heteroseksualna, homoseksualna lub pomiędzy? Twój wybór oczywiście zależy od kraju, w którym chcesz żyć. Jeżeli byłaby to Polska ̶ będąca 27 (z 27) w rankingu krajów UE szanujących osoby LGBT ̶ należałoby się zastanowić nad kwestią bezpieczeństwa. Okazuje się, że od twojej orientacji zależy to, kogo możesz kochać, z kim brać ślub, jaką pracę możesz podjąć (już po wyjściu z szafy) i czy możesz adoptować dzieci. Och! Nie można zapomnieć o przemocy fizycznej i psychicznej, której doświadcza co najmniej 68,9% osób LGBT. Równie napełniający otuchą jest fakt, że chociażby przez trzymanie swojego partnera (partnerki) za rękę w miejscu publicznym można zasłużyć sobie na pobicie. Jeszcze gorzej, jeżeli weźmie się udział w marszu równości, czego uczy nas przykład Białegostoku 2019.
W Polsce oficjalnie istnieje jeden rodzaj miłości ̶ heteroseksualna. I tylko osoby dokonujące tego wyboru mają pełne prawa człowieka. Czemu? Nie wiadomo.
Zbyt inni by być ludźmi
Zastanów się teraz, jaki kolor skóry byłby dla ciebie najlepszy. Ogólna zasada brzmi „wybierz taki kolor, jaki ma większość obywateli”. W ten sposób uda ci się uniknąć przemocy fizycznej i psychicznej, nie tylko ze strony zwykłych ludzi, ale też ze strony państwa. Dziwne jest to, że czasem nawet ta zasada nie działa. Jeżeli, na przykład, pochodzisz z Ukrainy i trafisz do Polski, to mimo (prawdopodobnie) tego samego koloru skóry, masz dużą szansę na bycie ofiarą pobicia, mowy nienawiści, dehumanizacji ze strony mediów i innych ludzi oraz na wykluczenie przez pracodawców już na poziomie przeglądania ogłoszeń o pracę.
Od 2015 roku, początku kryzysu migracyjnego w Europie, można zauważyć rosnącą niechęć Polaków wobec obcokrajowców i osób innych wyznań lub kolorów skóry. Podsycane jest to przez niektórych polityków, a aparat państwowy niechętnie reaguje na zgłoszenia przestępstw z nienawiści. Bynajmniej nie jest to problem wyłącznie polski, w trakcie pisania tego artykułu w Stanach Zjednoczonych trwają zamieszki i protesty przeciw brutalności policjantów, którzy zamordowali Afroamerykanina George’a Floyda. Jest to kolejne w ciągu ostatnich lat tego rodzaju przestępstwo.
Niewidzialni, więc nieistniejący
W tej sekcji powinno być łatwo. Wolisz mieć godne warunki życia, czy też nie mieć domu i być osobą niezauważaną przez społeczeństwo? Problem bezdomności jest praktycznie nieobecny w debacie społecznej i można przez to odnieść wrażenie, że ludzie bezdomni właściwie nie istnieją. Tymczasem oficjalnie w Polsce żyje takich osób około 30 000, dla kontrastu w Liechtensteinie (największe PKB na mieszkańca) mieszka około 39 000 ludzi, a bezdomność nie istnieje. Pokazuje to ogromną nierówność w standardzie życia i podziale dóbr. Jakby tego było mało, średnia długość życia osób bezdomnych wynosi 45 lat, a najczęstszymi przyczynami śmierci są całkowicie uleczalne choroby, takie jak gruźlica i zapalenie płuc. Dodatkowo osoby bezdomne są kolektywnie obwiniane za swoją sytuację, tak jakby to zwalniało nas od pomocy im. Niepowodzenia nie odbierają nikomu człowieczeństwa i prawa do godnego życia, byłoby to absurdalnym stwierdzeniem. Niemniej jednak łatwiej jest zawiesić empatię w stosunku do osób, które „są same sobie winne”.
Swój wózek pozostawiam na wejściu?
Gdyby można było wybrać, czy chcesz się urodzić z niepełnosprawnością fizyczną lub psychiczną, jaki wybór skutkowałby życiem wolnym od bezzasadnej dyskryminacji i niezrozumienia? Prawdopodobnie tylko bycie osobą sprawną w obu aspektach przyniosłoby taki efekt.
Przyczyną jest m.in. brak dostępu dla osób niepełnosprawnych ruchowo do niektórych miejsc, takich jak szkoły czy urzędy. W innych przypadkach może być to niemożność zakupu niezbędnych leków, protez albo urządzeń, które poprawiłyby jakość życia takiej osoby.
Problem tkwi w tym, że brak bezpośredniej dyskryminacji ludzi przez przepisy prawa nie oznacza, że nie dzieje się to w inny sposób. Na przykład osoby na wózkach nie mogą z nich wstać i wejść do budynku lub autobusu niewyposażonego w rampy. Należy uświadomić społeczeństwo, że nie ma znaczenia, czy ktoś jest dyskryminowany pośrednio czy też bezpośrednio, skoro efekt jest taki sam!
Krok dalej
Na zakończenie tej „gry” w końcu nie musisz sobie niczego wyobrażać. Wszystkie cechy, które omówiliśmy łączy jedno. Tak naprawdę ani ty, ani nikt inny NIE MA WYBORU! Jeżeli czytając ten artykuł, przeszła ci przez głowę myśl, że przerażające byłoby należenie do którejkolwiek z dyskryminowanych grup, to o ile bardziej makabryczny jest fakt, że ludzie są traktowani w tak okropny sposób?
Często można usłyszeć stwierdzenia typu „osoby homoseksualne chcą mieć przyznany przywilej zawierania małżeństw/adoptowania dzieci”. Można podstawić do tego zdania dowolną grupę społeczną, która chce równych praw w jakimś zakresie. Problemem jest przekonanie, że żądanie równości to domaganie się przywilejów. Zwyczajnie nie jest to prawdziwe. Wszyscy ludzie mają prawo do równego traktowania, ale w wyniku takiego, a nie innego rozwoju historii, pewne grupy zostały tych praw pozbawione. Obecne zwiększanie świadomości społeczeństwa musi pójść o krok dalej. Należy pokazać nieprzekonanym, że celem jest odzyskanie należnych dyskryminowanym grupom praw. Zdecydowanie ułatwi to drogę do celu. Należy jednak pamiętać, że wszyscy ludzie, niezależnie od płci, rasy, wyznania, sprawności psycho-fizycznej i orientacji zasługują na poszanowanie ich godności. Wymienione cechy nie wprowadzają hierarchii wśród ludzi na tych z gorszego i lepszego sortu, ale podkreślają indywidualność KAŻDEGO. Każdy człowiek ma prawo do równego traktowania, bo kim my jesteśmy, aby oceniać, czy ktoś jest gorszy, czy lepszy?