Press "Enter" to skip to content

Aborcja? Nie u nas! Jak państwo utrudnia wykonywanie legalnych zabiegów przerywania ciąży

Polki mają utrudniony dostęp do aborcji w dopuszczalnych przez prawo przypadkach, wiele placówek medycznych bezprawnie odmawia wykonywania zabiegów przerywania ciąży – informuje Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny w nowym raporcie na ten temat.   

Polskie prawo dopuszcza przerywanie ciąży w trzech przypadkach: gdy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety; gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, np. gwałtu, wykorzystania relacji zależności czy kazirodztwa.  

Według raportu w Polsce nie wykonuje się prawie żadnych zabiegów przerywania ciąży z innych przyczyn niż ze względów embrio-patologicznych, czyli z powodu ryzyka upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu (98% zabiegów w 2018 r. wykonano z tego powodu).   

Od uchwalenia obecnie obowiązującej ustawy w 1993 r. drastycznie spadła liczba aborcji wykonywanych ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia kobiety. Według informacji Federacji w przypadku poważnego ryzyka zagrożenia zdrowia kobiety obawiają się, że lekarz odmówi wykonania aborcji i wykonują zabieg poza polskimi placówkami opieki zdrowia.  

W 2018 r. w Polsce wykonano zaledwie jedną aborcję z powodu tego, że ciąża była konsekwencją czynu zabronionego. Jest tak pomimo tego, że rocznie policja wszczyna 4 tys. postępowań w dotyczących przestępstw przeciwko wolności seksualnej, a według raportów organizacji pozarządowych większość przypadków przemocy seksualnej nie jest zgłaszanych. Jak wyjaśnia Liliana Religa, koordynatorka Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny: Tak niska statystyka wskazuje na problemy z uzyskaniem zaświadczeń od prokuratury. Niestety nie mamy sprawozdań prokuratury na temat tego, o ile zaświadczeń wnioskowano i jakie były powody odmów. 

Aby możliwe było wykonanie aborcji z tego powodu, konieczne jest uzyskanie zaświadczenia od prokuratura. Co ważne wystarczy uzasadnione podejrzenie, nie jest konieczny np. wyrok sądu w danej sprawie. Wystarczy, że sprawa jest w toku w prokuraturze.  

Istotny jest również fakt, że w tym wypadku istnieje ograniczenie czasowe do 12 tygodnia ciąży. Jeśli chodzi o czyn zabroniony, jakim jest współżycie z osobą nieletnią, to słyszymy o 12-13-latkach, które rodzą. Te osoby często nie mówią o ciąży rodzicom, a ciąża ujawnia się na tyle późno, że nie można jej już przerwać zgodnie z prawem – wyjaśnia Liliana Religa. 

Bezprawne odmowy 

Co niepokojące zdecydowana większość placówek medycznych nie wykonuje w ogóle zabiegów aborcji. W 2018 roku zaledwie 45 jednostek w całej Polsce przeprowadziło legalne zabiegi przerywania ciąży, stanowi to 9% wszystkich placówek, które mogłyby świadczyć takie usługi. W niektórych regionach np. na Podkarpaciu w 2018 roku nie przeprowadzono żadnego zabiegu przerywania ciąży.  

Według relacji kobiet kontaktujących się z organizacją, odmowy wykonania aborcji często przybierają formę tworzenia bezprawnych wymogów, np. szpital żąda powoływania komisji bioetycznych, konsultacji psychologicznych czy zaleca nieuzasadnione powtarzanie badań.  

Problemem jest również brak jednolitych procedur placówek medycznych dotyczących decyzji o zabiegu aborcji. Personel szpitali często nie wie, jak należy postępować, gdy pacjentka chce dokonać zabiegu przerywania ciąży, powołując się na dopuszczalne przez prawo przypadki.  

W niektórych przypadkach odmowa wykonania zabiegu jest związana z klauzulą sumienia. Wbrew pozorom klauzula sumienia nie jest często podawanym uzasadnieniem, ponieważ ginekolodzy i ginekolożki prowadzą prywatne gabinety i wiedzą, że otwarte stosowanie klauzuli sumienia może sprawić, że odwiedzi ich mniej pacjentek. Klauzula sumienia jest jednak powszechnie stosowana w niektórych regionach, np. na Podkarpaciu. Owyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku lekarze powołujący się na klauzulę sumienia nie mają obowiązku kierować pacjentek do innego lekarza, który wykona zabieg. Obowiązek taki ma jednak dyrektor placówki, to do niego powinna się zgłosić pacjentka – mówi Liliana Religa  

Co powinny robić kobiety, które spotykają się z odmową wykonania aborcji w sytuacji, gdy mają do niego prawo? 

Pacjentka powinna przede wszystkim poprosić o wpisanie odmowy do dokumentacji medycznej i wydania jej na piśmie. Placówki medyczne robią takie rzeczy rzadko, bo obawiają się, że pismo będzie dowodem w sprawie przeciwko lekarzowi. Jeśli chodzi o odmowę ze względu na klauzulę sumienia, to powinna skierować się do dyrektora, który powinien skierować  do innej placówkiFederacja prowadzi poradnictwo i interwencje w takich przypadkach – wyjaśnia Liliana Religa 

Podziemie aborcyjne się kurczy 

Legalne aborcje są jednak zaledwie częścią wszystkich zabiegów przerywania ciąży. Ogromna większość zabiegów nie jest rejestrowana. Według szacunków Federacji w Polsce wykonuje się od 80 do 120 tys. zabiegów rocznie. Szacunki są oparte na badaniu CBOS z 2013 r. z którego wynika, że 25-33% kobiet przerwało ciążę przynajmniej raz w życiu; na informacjach statystycznych sprzed obowiązywania obecnego zakazu; oraz na podstawie danych z innych państw, które mają podobną strukturę demograficzną jak Polska. 

Dziś najczęściej pozaustawowych aborcji dokonuje się poprzez zażycie zamówionych w Internecie tabletek poronnych albo w zagranicznej klinice. Kobietom nie grozi za to odpowiedzialność karna. Polki coraz rzadziej udają się do podziemnych gabinetów, bo ceny są tam bardzo wysokie. Lekarze podlegają odpowiedzialności karnej, jeśli decydują się na taką działalność. Zabiegi są przeprowadzane w strachu i pośpiechu, a pacjentki często nie są godnie traktowane. Można powiedzieć, że klasyczne podziemie aborcyjne w postaci nielegalnych gabinetów się kurczy i jest zastępowane przez tabletki poronne i wyjazdyJak podkreśla Światowa Organizacja Zdrowia, tabletki poronne ze sprawdzonych źródeł, w odpowiedniej dawce są bezpieczną i skuteczną metodą przerywania ciąży – mówi Liliana Religa. 

Brak dostępu do aborcji wciąż jest jednak poważnym problemem, zwłaszcza dla kobiet mniej zamożnych, które nie mają dostępu do informacji lub pieniędzy na zakup tabletek czy wyjazd za granicę.   

Pełny raport na temat systemowych ograniczeń praw reprodukcyjnych.