Press "Enter" to skip to content

Dlaczego pracownicy ochrony lubią PiS – rozmowa z Katarzyną Dudą

  • Katarzyna Duda – autorka książki Kiedyś tu było życie, teraz jest tylko bieda. O ofiarach polskiej transformacji, absolwentka prawa i politologii na Uniwersytecie Opolskim. Pracuje w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych.

Paweł Miech: Jak liczna jest grupa osób zatrudnionych w usługach sprzątania i ochrony?

Katarzyna Duda: Trudno o rzetelne informacje, ale szacunkowe dane mówią, że w Polsce zatrudnionych jest około 300 do 500 tysięcy ochroniarzy, z kolei osób sprzątających – 200–300 tysięcy. Wiemy natomiast, ile jest firm zajmujących się ochroną i sprzątaniem – w 2017 roku było ich 6 tysięcy.

Jak to jest pracować w branży ochrony i sprzątania?

Ochrona od wielu lat staje się branżą nie tylko skupioną na samej „ochronie”. Agencjom narzuca się coraz więcej obowiązków, wśród nich zadania z zakresu sprzątania wewnątrz budynku, na zewnątrz, obowiązki portierskie, szatniarskie, funkcje informacyjne. Pracownicy ochrony mają w praktyce bardzo szeroki zakres zadań.

Typowe dla branży jest też zjawisko outsourcingu. Instytucje zlecają zewnętrznym firmom zadania z zakresu ochrony i sprzątania. W ten sposób wymuszają konkurencje niskimi kosztami pracy. Widać to wyraźnie w szpitalach. Spotykałam się tam z osobami, które sprzątały 20 lat temu i pamiętają czasy, gdy na piętrze były cztery czy pięć osób sprzątających, a obecnie są to dwie osoby. Zredukowano etaty o 50%. Mniejsza liczba osób obciążona większą ilością obowiązków.

Jeśli chodzi o płace jest to branża należąca do najgorzej wynagradzanych. Najczęściej to płaca minimalna, czyli minimum nakazane ustawą na umowach cywilnoprawnych lub na umowie o pracę.

Co zmieniło się w życiu pracowników w ostatnich latach?

W ostatnich latach zmieniło się bardzo dużo. W 2016 roku w lipcu weszła w życie nowelizacja prawa zamówień publicznych – pierwszy krok na drodze do ucywilizowania tej sfery. Od tego też roku urzędy I instytucje publiczne muszą wymagać od firm zewnętrznych umów o pracę, gdy zachodzą przesłanki stosunku pracy. Jeśli chodzi o ochronę sprzątania, takie wymogi powinny być zawarte. W konsekwencji tych zmian odwraca się proporcja umów. Kiedyś to było 20% umów o pracę, większość umów cywilnoprawnych, teraz proporcja powoli się odwraca, ale zwiększa się liczba umów o pracę. Drugą niezwykle ważną rzeczą jest wprowadzona od stycznia 2017 roku stawka minimalna od w odniesieniu do śmieciówek.

Czy firmy stosują się do regulacji?

W większości tak, choć zdarzają się próby unikania tych regulacji. W przypadku prawa zamówień publicznych pojawiają się wyjątki, firmy nie stosują się do tego wymogu albo same instytucje publiczne nie stawiają takich warunków, np. Wymagają, żeby tylko jedna osoba pracowała na etacie. Gdy instytucja zlecająca łamie prawo w ten sposób, należy zwracać się do Urzędu Zamówień Publicznych, który może interweniować.

Czy pracownicy tej branży darzą PiS sympatią?

Jeśli chodzi o ochroniarzy, moi rozmówcy to zwolennicy PiS, przede wszystkim bardzo doceniają wprowadzenie stawki minimalnej. Często nie zdają sobie sprawy, że PiS wprowadził zapis o umowach o pracę, ponieważ firmy, dla których pracują wciąż zatrudniają na mocy przetargów ogłoszonych przed wejściem w życie nowych przepisów. Nowe regulacje ich nie obowiązują, dlatego wciąż pracują na umowach śmieciowych. Zaliczają się jednak do grupy objętej stawką minimalną. Z tego względu ich sytuacja polepszyła się bardzo, w niektórych przypadkach wynagrodzenia wzrosły o 50%, do 10 złotych na godzinę z 5 złotych.

Ważne jest też to, że dzięki wyższym zarobkom, pracują mniej. To nie są już maratony 600 godzin, które kiedyś często się zdarzały. Często nadal jednak bywa tak, że ludzie łączą dwa etaty, ponieważ płaca minimalna nie jest wystarczająca do utrzymania się.

Jak pracownicy branży ochrony i sprzątania postrzegają transformację ustrojową po 1989 roku?

Istotny jest tutaj stosunek do PRL. Z moich badań wynika, że jest on na ogół pozytywny. W postrzeganiu PRL dominuje tęsknota za tamtym ustrojem, szczególnie za tym, co oferował zakład pracy. Państwo gwarantowało zatrudnienie na umowie trwałej, wieloletniej. Praca nie dość, że była, to gwarantowała zabezpieczenie społeczne. W tych osobach wyczuwa się tęsknotę za podstawami, które przestały być oczywistością oraz nostalgię za zakładem pracy zapewniającym posiłek w pracy, wczasy, przedszkole przy zakładzie i pełniącym inne funkcje opiekuńcze.

Co ciekawe, nawet te osoby, które były w opozycji w okresie PRL, mówią, że czasy po transformacji są gorsze i chyba nie warto było walczyć za taki system czy ryzykować. Transformacja była procesem odczuwalnym jako źródło krzywd. Moi rozmówcy stracili pracę w latach 90-tych. Transformacja gospodarcza przebiegała dla nich bardzo boleśnie. Osoby mąjace 40 czy 50 lat i przeszłość robotniczą były w bardzo trudnych warunkach w latach 90-tych, gdyż niechętnie przyjmowano ich w zakładach pracy.

Czasem można się spotkać z poglądem, że klasa ludowa jest stracona dla lewicy ze względu na konserwatyzm tej grupy. Czy Pani badania potwierdzają taką tezę? Czy na przykład kościół odgrywa istotną rolę w życiu pracowników ochrony?

Moi rozmówcy nigdy nie mówili o kościele, ale też nie pytałam o to. Wydaje się, że kościół nie odgrywa istotnej roli w tym, jak oni się identyfikują. To nie był najważniejszy dla nich temat. Sprawy światopoglądowe się nie pojawiały. Przede wszystkim chodziło im o stosunki na rynku pracy, o gospodarkę, o przemysł, płace. Kwestie obyczajowe nie budziły w nich emocji.

Jak pracownicy ochrony odnoszą się do Zachodu i Unii Europejskiej?

Mało kto mnie o to pyta, a to jest bardzo ważny wątek. Otóż wśród moich rozmówców odnalazłam bardzo silne uczucia anty-europejskie, szczególnie mocna niechęć jest zwrócona przeciwko Niemcom. Niektórzy z pracowników mówili mi, że Tusk był za Unią Europejską, ale to, co jest przedstawiane jako dobro Unii Europejskiej jest, zdaniem rozmówców, w interesie Niemiec.

Bardzo wielu robotników uważa, że upadek przemysłu w Polsce to rezultat działań państw zachodnich. Sądzą, że transformacja gospodarcza w latach 90-tych i likwidacja wielu zakładów pracy były celowo wywoływanymi procesami mającymi na celu dobro państw zachodnich. Nie widzą tego tak jak lewica, która uważa, że korporacje międzynarodowe amerykańskie czy japońskie, skolonizowały kraj i doprowadziły do upadku przemysłu. Raczej widzą w tych procesach świadome działanie Niemiec.

Czy pracownicy ochrony organizują się w związkach zawodowych?

Pracownicy outsourcowani rzadko są członkami związków zawodowych. Bardzo niewielki procent do nich należy. Istnieje właściwie tylko jeden związek: NSZZ Solidarność Pracowników Ochrony, Cateringu i Sprzątania.

W książce opisuje Pani przypadki osób w podeszłym wieku, które wciąż muszą pracować ze względu na niskie emerytury lub brak uprawnień do nich. Jak wygląda życie pracowników ochrony i sprzątania po przejściu na emeryturę?

Najczęściej problem niskich emerytur dotyka kobiety, które przez niskie płace teraz są skazane na dalszą pracę. Druga grupa to osoby obciążone pożyczką czy kredytem – zadłużeni, zmuszeni do pracy z powodu długów. Jednym z takich przypadków 72-letnia pani pilnująca placu budowy w niewielkiej przyczepie. Spędziłam z nią noc w tej przyczepie. Wpadła w spiralę zadłużenia, zaciągnęła pożyczkę na remont mieszkania, musiała brać nowe pożyczki na spłatę poprzednich. Przy czym firma pożyczkowa nie była tu do końca uczciwa.